piątek, 24 stycznia 2014

(Nie)chlubne początki

Od pewnego czasu mam teorię, która potwierdza się coraz częściej. Ciąża i macierzyństwo wyzwalają w nas ukryte (czasem bardzo głęboko) talenty i na dodatek powodują rozciągnięcie doby, żeby na wszystko starczyło czasu. Wystarczy choćby popatrzeć na listę blogów, które podczytuję - 90% to blogi Mam, które pomimo wielu obowiązków przy dziecku (dzieciach), prowadzeniu domu i nierzadko spełnianiu się w pracy zawodowej, znajdują jeszcze czas, aby wykazać się twórczo. Podobnie było ze mną. 
 W pierwszej ciąży, kiedy musiałam się oszczędzać czas zabijałam robótkami na drutach. Odgrzebałam druty, skrzętnie ukryte od czasów szkoły podstawowej (gdy na zaliczenie ZPT trzeba było nauczyć się kilku podstawowych ściegów). I tak mnie to wciągnęło, że zaprenumerowałam kurs dziergania. Dłuuugo to trwało, ale efektem nauki jest ten oto pled:


Dzięki kursowi nauczyłam się ciekawych ściegów i technik i wykorzystywałam je, przygotowując m.in. prezenty dla znajomych, czy drobiazgi do domu.


Niestety jednak, w ogólnym rozrachunku dzierganie okazało się zbyt pracochłonne..i po prostu drogie :( Szukałam więc czegoś, co można by robić z doskoku i najlepiej z "niczego". i wtedy odkryłam decoupage! Zaczęłam od skrzynki na kwiaty, miała być na lawendę do kuchni - niestety lawenda padła, więc nie mam zdjęcia "w użyciu", a skrzyneczka prezentuje się tak oto:


Oj, dużo niedociągnięć i błędów, ale na błędach się człowiek uczy najlepiej (oby nie swoich ;) ) Dzięki tej skrzyneczce wiem, że tło serwetek koniecznie trzeba dobierać do oczekiwanego koloru ozdabianego przedmiotu, pędzel wytargany Mężowi ze skrzynki z narzędziami jest zbyt twardy i robi ślady (choć tu akurat nie wyszło to źle), a lakier do drewna, zakupiony w markecie budowlanym żółknie (no, ale zależało mi na wodoodpornym, bo skrzynka stała na zewnętrznym parapecie).

A na koniec jeszcze nasze wspólne rodzinne Dzieło:

7 komentarzy:

  1. No brak pędzla w szafce zauważalny... i kasy w domowym budżecie na hobby żony również:P Ale przyznam, patrząc "na żywo", że wychodzi całkiem nieźle:)) (czysta prawda, bez podlizywania się... nic nie przeskrobałem)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pled padam na kolana i bije pokłony!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie wszystko jest cudowne. Początki zawsze są trudne, człowiek uczy się na błędach i bardzo szybko osiąga znakomite efekty ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:-)Trudne początki, ale za to jak cieszy jak wreszcie wychodzić zaczyna;-)

      Usuń
  4. Geatulacje, idziesz jak burZa! ;-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ogromnie za każdy pozostawiony komentarz. Cenię wszystkie wypowiedzi, zarówno pozytywne, jak i krytyczne :)